poniedziałek, 18 lipca 2011

Polski informatyk zastąpi hydraulika?

Internetowe oferty pracy we Francji skierowane do Polaków dotyczą już nie tylko rzeźników, dekarzy i grabarzy. Pośród nich coraz częściej zaczynają pojawiać się anonsy skierowane do administratorów sieci, programistów czy grafików komputerowych. Francja to rynek, który jeszcze długo nie nasyci się specjalistami z branży IT.

Ale czy polscy informatycy w ogóle są zainteresowani pracą nad Sekwaną? Mając na względzie zarobki, powinni. Średnio przekraczają one czterokrotnie zarobki w Polsce.Oczywiście wysokie koszty utrzymania robią swoje, jednak nie tylko one odstręczają Polaków od pomysłu wyjazdu. Główną rolę odgrywa tu jednak bariera językowa lub po prostu niechęć do opuszczenia kraju, integracji w obcym społeczeństwie.Zatem w tym sensie polski informatyk - mając alternatywę pracy w kraju za przyzwoite pieniądze - nie jest tak zmotywowany do wyjazdu jak polski hydraulik.

Czy jednak w branży informatycznej zawsze potrzebny jest wyjazd? Są projekty, przy których można pracować zdalnie, wystarczy  mieć do tego jakąś dobrą instrukcję od klienta, przetłumaczoną na polski lub przynajmniej angielski.

Na tym możliwości rozwoju na francuskim rynku nowych technologii się nie kończą. Jest jeszcze możliwość pracy w filii francuskiej firmy w Polsce, a mamy tu parę gigantów. Wszak Francja to w Polsce największy inwestor. Wystarczy wymienić:  France Telecom czy Cap Gemini.

W ten czy w inny sposób, polscy informatycy mogą wiele zyskać na współpracy z francuskimi firmami. Niekoniecznie tymi informatycznymi. Ważne, by nie zniechęcali się nawet wówczas, gdy w grę wchodzi komunikacja w języku francuskim. Także francuskie firmy mogą rozwinąć się dzięki polskim współpracownikom, którzy nie mając wygórowanych oczekiwań finansowych dostarczają usług wysokiej jakości.Miejmy determinację i zmieńmy polski wizerunek w starej Europie. To może być prostsze niż się wydaje.

Celem tego blogu jest zatem popularyzacja idei współpracy polsko-francuskiej w obszarze nowych technologii, szczególnie zaś usług programowania, których w znacznej mierze można udzielać na odległość.


Kolejnym celem jest gromadzenie cennych informacji umożliwiających tę współpracę.


Wreszcie przy okazji ma on za cel oswajanie z francuskim słownictwem specjalistycznym, które jest przez polskich nauczycieli francuskiego często ignorowane ze względu na dominację języka angielskiego w branży. Tymczasem nie rozwinie się współpracy polsko-francuskiej w obszarze informatyki dopóki nie stworzy się słownika terminologii specjalistycznej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz